23 września 2025, dzięki Ani i Andrzejowi Hachułom, przenieśliśmy się do słonecznego Meksyku! Ich wyprawa w lutym ubiegłego roku dostarczyła nam wielu inspiracji – kulturowych, przyrodniczych i kulinarnych. Była to druga część ich opowieści o tym kraju wzbogacona zdjęciami i filmami z podróży.
Na początek Andrzej przedstawił fascynującą historię Meksyku oraz półwyspu Jukatan – w tym kolonialne dziedzictwo miasta Merida i dziedzictwo starożytnych Majów. Zatrzymaliśmy się również przy temacie meksykańskiego kultu śmierci, w którym śmierć nie jest powodem do smutku, lecz okazją do radosnego wspomnienia zmarłych. Mogliśmy zobaczyć również dawną haciendę, gdzie niegdyś produkowano sizal – naturalne włókno pochodzące z agawy. Mieszkańcy pracowali tam w zamian za mieszkanie, a na terenie znajdowała się kaplica, w której raz w tygodniu odprawiano mszę. Szczególną częścią podróży było zwiedzanie Chichén Itzá – jednego z najważniejszych miast Majów:
Piramida Kukulkana (El Castillo) – dziewięciopoziomowa świątynia z 91 schodami z każdej strony (łącznie 365). Podczas równonocy wiosennej i jesiennej światło tworzy cień przypominający węża, który „schodzi” po schodach – symbolizując bóstwo Kukulkana.
Świątynia Wojowników oraz Świątynia Tysiąca Kolumn (zachowało się ok. 200) ukazują wpływy tolteckie.
Boisko do gry w pelotę, Platforma Jaguarów i inne budowle opowiadają o religii, rytuałach i strukturze społecznej Majów.
Warto wspomnieć, że to właśnie Majowie jako jedni z pierwszych używali symbolu zera w matematyce i kalendarzu!
Ogromne wrażenie zrobiły cenoty – naturalne studnie krasowe, w których Majowie odprawiali rytuały i składali ofiary bogu deszczu Chaac. Wizyta w Celestún, malowniczym rybackim miasteczku nad Zatoką Meksykańską, pozwoliła na kontakt z niesamowitą przyrodą. Tamtejsze namorzyny rosną dzięki słodkiej wodzie ze źródeł podziemnych, co jest unikatowym zjawiskiem na skalę światową. Spotkaliśmy się też z bogactwem fauny: iguany, szopy, pelikany, fregaty, czaple, warzęchy, krokodyle, a przede wszystkim różowe flamingi, będące symbolem rejonu Celestún. Zwieńczeniem wyprawy było Cancún – z białymi plażami nad Morzem Karaibskim, ciepłą wodą i dziką fauną: aguti, koati (ostrónos meksykański) czy czarnogwany.
Dziękujemy Ani i Andrzejowi za wyjątkową prezentację! Zapraszamy na kolejne spotkanie Klubu Podróżnika już 21 października!