Pierwszy tydzień maja zachęcał do relaksu i wypoczynku, dominowały prace ogrodowe i opalanie, lecz nie przeszkodziło to członkom Dyskusyjnego Klubu Książki spotkać się i porozmawiać o książce Hallgrímura Helgasona „Kobieta w 1000 stopniach C”.
To historia Herry, osiemdziesięcioletniej wnuczki pierwszego prezydenta Islandii, która snuje swoją opowieść z garażu, gdzie mieszka z laptopem i starym granatem ręcznym. Pod łóżkiem ma dwa kartony pall malli, które ma zamiar wypalić przed śmiercią. W głowie korowód nieprawdopodobnych, a jednak prawdziwych wspomnień: szaleństwo drugiej wojny światowej, przeszłość dramatyczną, traumatyczną, porzuconego dziecka, które niemal całą wojnę spędziło tułając się po Europie, ekscesy lat sześćdziesiątych, gdy romansowała z Beatlesami, absurdy współczesności, z której dowiadujemy się o relacjach z bliskimi, chorobie i niesamowitych planach.
Klubowicze ocenili lekturę wysoko, na 7,8 punktów, doceniając tę opartą na biografii historię wojny. Dobra, trudna książka, nie dla relaksu, przy niej się nie odpoczywa, jednak godna polecenia.