“Powrót do Nałęczowa” Hanny Bancarzewskiej nie był dobrym wyborem. Książka nas rozczarowała i to bardzo. Dość ciekawie rozpoczynająca się historia nie została pociągnięta w dobrym kierunku. Główna bohaterka, Anna Duszkowska, otrzymuje niezwykły dar podróży w czasie.

WP_20160406_003

Dzięki temu może z współczesnego Torunia przenieść się w lata dwudziestolecia międzywojennego. A konkretnie do roku 1932. I to, w jaki sposób. Ze swojej łazienki do domu swojej ukochanej babci, Zofii Duszkowskiej. Ma okazję przebywać z najbliższymi sobie ludźmi, babcią, ciotkami i mamą, która jest dopiero podlotkiem. I gdyby autorka poszła w tym kierunku, byłoby o wiele lepiej. Wszyscy klubowicze zgodnie orzekli, że porzucenie tak urokliwego tematu, jakim bez wątpienia są silne więzy rodzinne było ogromnym błędem. Za mało nam było samego Nałęczowa. Klika krótkich wzmianek o wyglądzie miasta to naprawdę niewiele. Brakowało nam zgłębienia tematu. Zanurzenia się we wspomnieniach.
Po macoszemu została również potraktowana, zbliżająca się wielkimi krokami wojna. Główna bohaterka ma przecież wiedzę, co się wydarzy w 1939 roku. Jakie straszliwe czasy nastaną, jakie spustoszenia zostaną dokonane na świecie,
i niestety nic z tą wiedzą nie robi, nie stara się pomóc swojej rodzinie. Przysłanie 3 paczek z darami nas nie przekonuje. Nie przekonuje nas również fakt, że niezwykle szybko porzuca tak bliskie jej osoby, rodzinny dom po to, aby całkowicie oddać się uczuciom wobec przyszłego męża Aleksandra Obryckiego, ani to, że główna bohaterka porzuca wszystko, porzuca teraźniejszość i postanawia zostać w przeszłości na stałe. Wychodzi za mąż, osiada z mężem w Annopolu i zachodzi w ciąże.

Dalsze losy Anny są opisane w kolejnych dwóch powieściach Hanny Bancarzewskiej „Zapiski z Annopola” oraz „Noc nad Samborzewem” ale wydaje mi się, żaden klubowicz nie sięgnie po kolejne książki…

Aby tradycji stało się zadość dodam jeszcze, że „Powrót do Nałęczowa” otrzymał od uczestników ostatniego spotkania
1,3 pkt. Jest to najgorsza, z dotychczasowych punktacja.

A na kolejnym spotkaniu, które wyjątkowo odbędzie się 11 maja (z okazji Tygodnia Bibliotek) będziemy omawiać książkę
pt.„Nie, nie chcę się zapisać do klubu książki” Virginii Ironside.

WP_20160406_005