„Pech chodzi swoimi drogami” to cytat z książki „Jaśnie Pan”, którą to omawialiśmy podczas majowego DKK, w ramach Tygodnia Bibliotek.
O prawdziwości tego stwierdzenia mogą przekonać się główni bohaterowie powieści.
Jaume Cabre przenosi nas do Barcelony roku 1799. W hotelowym pokoju zostaje zamordowana operowa śpiewaczka
a podejrzenie pada na młodziutkiego poetę, który jako ostatni widział ją żywą. Ciąg niefortunnych wydarzeń splecie ze sobą losy poety
z losami wszechwładnego sędziego Massó, prezesa Sądu Królewskiego w Barcelonie, który jak się okazuje nie jest taki prawy, za jakiego chciałby uchodzić.
Z resztą w całej powieści nie doszukaliśmy się chociażby jednej pozytywnej postaci. Na próżno szukać tu uczciwości, współczucia czy przyzwoitości. A opisywanej są jakby nie było wyższe sfery. Niestety tak zwane elity to zgraja rozpustnych, żądnych władzy i pieniędzy bezwstydników.
Dużym plusem książki „Jaśnie Pan” jest z pewnością przepiękny i bardzo ciekawy wstęp. Wprowadza czytelnika w odpowiedni nastrój
i bezbłędnie przenosi nas do osiemnastowiecznej Barcelony.
Język powieści, mimo, że plugawy i brudny idealnie pasuje do opisywanych zdarzeń i postaci.
„Jaśnie Pan” zdobył od nas całe 6 punktów, to całkiem niezły wynik.
A już za miesiąc będziemy omawiać „Biegunów” Olgi Tokarczuk.